~ HISTORIA PRZYSTANI ELFÓW ~

Na pewno wielu z was zastanawia się, dlaczego książki oraz komiksy z serii "Wróżki" tak bardzo różnią się od filmu o elfach. Elfy inaczej się zachowują, inaczej odkrywają swoje talenty, mają inne obowiązki itd. Czytając poniższy tekst dowiesz się, co sprawiło, że różnice są tak znaczące. Tekst jest dość długi, ale na pewno wyjaśni wam wszystkie nieścisłości.

Miejsce akcji filmu rozgrywa się naprawdę długo przed wydarzeniami z książki "Elfi Pyłek i Wyprawa po Jajko", a nawet wcześniej niż przybycie do Nibylandii Piotrusia Pana i Zgubionych Chłopców. Film bowiem to sam początek. Czas, w którym do Przystani Elfów przybyła Cynka Dzwoneczek. Była to elfa, która zmieniła wszystko dookoła. Pokazała, że można marzyć o czymś zupełnie innym i że warto jest wypróbować całkiem nowe rzeczy. Była ciekawa świata i żądna przygód, dlatego też chciała czegoś więcej niż zamkniętych bram Przystani Elfów. I udało jej się spełnić marzenie, wybrała się razem z przyjaciółmi na Stały Ląd i pomóc wiośnie pokolorować świat wszystkimi kolorami tęczy.

Bo właśnie to zadanie kiedyś należało do głównych obowiązków elfów. Wszystkie pomagały porom roku nadejść o odpowiednim czasie. Istniały takie rodzaje wróżek jak śniegowe, wiosenne, jesienne oraz letnie. A każdy z nich miał swojego głównego przedstawiciela, czyli ministra. Kiedy nowo narodzony elf przybywał do Nibyladnii nie widział jeszcze jaki ma talent. A żeby to stwierdzić rozkładano wokół niego całą masę przedmiotów reprezentujących daną grupę talentów. Kiedy nowy elf podchodził i dotykał każdego po kolei, jeden z nich na pewno musiał zaświecić mocniej od pozostałych. I w ten sposób dowiadywano się jaki talent się posiada. Podczas tej ceremonii elf również zostawał obsypany magicznym pyłkiem, który pochodził z magicznego Drzewa Pyłkowego. Drzewo to samo wytwarzało magiczny pył, który pozwalał elfom latać i czarować. Filmy oraz komiksy o elfach z serii "Dzwoneczek" właśnie opowiadają o tych czasach, kiedy dla wróżek pory roku były najważniejsze, a Drzewo Pyłkowe pozwalało im czarować.

Niestety któregoś nieszczęsnego dnia Przystań Elfów została zaatakowana przez złe siły. Magiczne Drzewo Pyłkowe spłonęło, a większa część elfów zginęła. W Nibylandii zabrakło elfiego pyłku, elfy nie miały jak latać i jak czarować. Wszystko zaczęło znikać... Nie było już żadnego ratunku dla małych wróżek. Osobiście domyślam się, że był to okres wojenny, kiedy dzieci, przestraszone czarną codziennością, przestały wierzyć w elfy i Nibylandię, przestały marzyć... Właśnie dlatego wszystko zaczęło znikać. Nie zapominajmy, że wiara we wróżki to najważniejszy czynnik dla życia elfów!

Ale niewielka garstka dzieci wciąż mocno wierzyła w magię magicznego pyłku. To właśnie ich wiara sprawiła, że pewnego dnia narodziła się Matka Gołębica. Wcześniej była zwykłym ptakiem, ale wtedy zaszła w niej poważna zmiana - stała się magiczna. Wkrótce potem elfy odnalazły ją i jej czarodziejskie Jajko. Matka Gołębica stała się ich przewodniczką, pokazywała jak pozytywnie myśleć i co robić, aby następnym razem nie doprowadzić do takiego nieszczęścia. Elfy z czasem nauczyły się wytwarzać pyłek z jej piórek. Narodziło się wiele nowych talentów, nowych tradycji, a same elfy zamieszkały w Drzewie Domowym, który wyrosło na miejscu Drzewa Pyłkowego. Tradycja opieki nad porami roku zaniknęła, elfy zauważyły, że pory roku świetnie sobie radzą bez nich. Nadzieja powoli zaczęła powracać do Przystani Elfów. Nie znamy jeszcze przyczyn tej zagłady, ale na pewno wkrótce dowiemy się, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia.

Jakiś czas później do Nibyladnii przybywa chłopiec, który nigdy nie chciał dorosnąć. Nazwał siebie Piotrusiem Panem i bawił się w najlepsze. Cynka Dzwoneczek zachwycona tym, że chłopiec uwielbia przygody coraz częściej się z nim bawiła. Aż wkrótce postanowiła opuścić Przystań Elfów i zamieszkać z Piotrusiem na stałe. Razem odwiedzali Ląd kiedy tylko chcieli (a przecież ona kochała przygody!), poznali inne dzieci, które nie chciały dorosnąć i przyprowadzili je do Nibylandii tworząc grupę Zgubionych Chłopców. Mimo tego, że świetnie się wszyscy razem bawili nastał moment, w którym Cynka zaczęła być zazdrosna o Piostrusia. Było to wtedy jak chłopiec przyprowadził do Nibylandii Wendy. Po powrocie dziewczyny do domu Cynka ze złamanym sercem odeszła od Piotrusia, bo ten widział wszędzie i mówił tylko o Wendy. Dzwoneczek wróciła do Przystani Elfów i na nowo zaczęła poznawać to, co kiedyś miała. Tęskni jednak okropnie za swoim przyjacielem.

Do Nibylandii trafia nowy elf, ale wydaje się być troszkę dziwny, ponieważ jego zachowanie jest nieznane wróżkom. Fikanie koziołków w powietrzu, dziwne słowa jakich używa, witanie się i przepraszanie (elfy nie mówią "cześć" tylko "polatasz ze mną", a gdy przepraszają mówią "Poleciałbym do tyły, gdybym mógł") i to, że ta mała elfa nie wie, co to jest i jaki ma talent... Cynka Dzwoneczek jednak polubiła tę małą elfę imieniem Bryłka i pokazywała jej Przystań Elfów krok po kroku ucząc jak należy postępować. Dawała jej również czas na odkrycie talentu. Tak naprawdę Bryłka zawsze go miała, jednak okazał się on być całkiem nowy, pierwszy i jedyny - wyjątkowy. Kolejne przygody tej małej elfy możemy śledzić w książkach oraz w komiksie "Wróżki".

Teraz już na pewno wiecie jak było naprawdę i jaka jest prawdziwa kolejność wydarzeń z komiksu, książek i filmów. Wszystko się wyjaśniło, a więc niech wasza magiczna przygoda z nibylandzkimi elfami trwa bez końca!




« POWRÓT «