Właśnie zbliżało się kolejne ważne święto w Przystani Elfów. Wszyscy byli przejęci i szczęśliwi, każdy miał coś ważnego do zrobienia. Ale kiedy zaginęła drogocenna korona królowej Ri, mieszkańcy Przystani Elfów od razu posmutnieli i zaczęli szukać winnego. Byli przekonani, że ukradła ją Widia. Dlaczego? Tej elfy nikt nie lubił, zawsze były z nią kłopoty i tylko ona mogła zrobić coś takiego. Widia wcale nie przejmowała się tym, co myślą o niej inne elfy… Do czasu, gdy się dowiedziała, co jej grozi za kradzież królewskiej korony. Miała zostać wygnana z królestwa elfów na zawsze! Postanowiła więc uwolnić się od zarzutu, a dostała tylko dwa dni na rozwiązanie zagadki zniknięcia korony. Jeśli nie zdoła tego zrobić będzie musiała opuścić swój dom, elfi pyłek, nibylandzkie niebo… Na zawsze. To by było coś strasznego! Nie mogłaby już więcej tak szybko latać, a latanie było dla niej wszystkim! Widia stara się jak najszybciej odnaleźć zgubę i winowajcę. Pomaga jej w tym wesoła Bryłka, ponieważ tylko ona wierzy, że Widia niczego nie ukradła. To co się stało z koroną okazuje się być zaskakujące! Ale czy to pomoże Widii oczyścić się z zarzutów?