~ BUNT ~

Tecna zaprosiła swoje najdroższe przyjaciółki na rodzinną planetę. A tak się składa, że Winx jeszcze nigdy nie były na Zenicie. Podróżując zenitiańskim metrem, cały klub zachwycał się imponującymi wielkością budynkami. Mierzy się je tutaj już nie w metrach, a w kilometrach - jeden z najwyższych ma kilometr i dwieście metrów! Windy w tych budynkach pędzą z szybkością 80 km na godzinę. Cały ten świat korzysta z dzieł nauki, jest caluśki zmechanizowany, ogromny i fascynujący! Tutaj technologia i rozwój cywilizacji nigdy nie stanęły w miejscu. Nasze Winx na pewno nie będą się nudzić! Ich różowo włosa koleżanka ma jednak troszkę inne plany niż tylko zwiedzanie. Zabrała ze sobą przyjaciółki, bo uwielbia ich towarzystwo i razem na pewno będzie weselej, są naprawdę zgraną drużyną. Nadeszły jednak wakacje i chciałaby zobaczyć kochanych rodziców i dawnych znajomych, a szczególnie tę jedną, swoją serdeczną przyjaciółkę z dzieciństwa. Okropnie dawno się nie widziały (odkąd Tecna opuściła dom i udała się do Alfeii) i zaczęła tęsknić. Nie ma jednak pośpiechu, na wszystko na pewno znajdą czas.

Po podróży nadziemnym metrem,pierwszym przystankiem okazuje się być ulubiona restauracja większości mieszkańców planety - "Joystick". Przyszedł czas na kolejną niespodziankę! Droga prowadząca z metra do restauracji nie wymagała użycie najmniejszej siły; chodnik był ruchomy. W samym wejściu zaś automatyczna waga zważyła nasze bohaterki, a magiczny promień zbadał ich organizm. Następnie wyniki pokazały się na zamieszczonej tuż obok tablicy, która odsłoniła zagadki ich sylwetek i doradziła co najlepszej jest zjeść, jakich witamin brakuje i z czym nie przesadzać. Fantastyczne urządzenie! Wszystkie pod wrażeniem zajęły wolny stolik, przy którym natychmiast pojawił się kelner - o dziwo nie cyborg! Chociaż może... Bez znaczenia! Flora postanowiła, że podporządkuje się radom komputera i zamówi coś, co polecił. Stella natomiast odwrotnie - poprosiła o duży kawałek najsłodszego ciasta! Klub Winx wybuchnął śmiechem, dziewczyny bawią się jak nigdy.

Nagle ich rozmowę przerywa telefon Tecny. No proszę, jak plotki szybko się rozchodzą! Dzwoni Iris, jej przyjaciółka, która dowiedziała się, że kumpela z dzieciństwa jest w domu i ma do niej sprawę. Zaniepokojona Tecna, wyczuwając zdenerwowanie koleżanki natychmiast zgadza się na spotkanie. Bloom i pozostałe Winx twierdzą, że jeśli przyjaciółka Tecny ma problem to najlepiej jak wszystkie pojadą i się tym zajmą. Nie ma to jak Klub Winx! Dziewczęta kończą swój przepyszny posiłek, a następnie, niezwłocznie wsiadają do odrzutowca i lecą w stronę miasta Iris. Dziewczyna jest uradowana, że przylecą jeszcze tego samego dnia. Po dwóch godzinach podróży wreszcie docierają na miejsce.

Dom dziewczyny jest olbrzymi, dużo większy nawet od ich szkoły. Sam korytarz wydaje się być nieskończenie długą ścieżką, która nie wiadomo gdzie może cię zaprowadzić. A najlepsze, że wszystko robią tutaj roboty. Stella wystraszyła się, kiedy robot bagażowy zapragnął wziąć za nią torbę. Iris wyjaśniła, że nie ma się czego bać i lepiej jak się przyzwyczają do towarzystwa robotów, bo jest ich cała masa. Jej ojciec - Hrabia Tecnezino to prawdziwy fanatyk technologii i na jego rozkaz (a może wygodę?) wszystkie obowiązki służących, kucharzy, rolników i innych pełnią roboty. Tak żeby ludzie mieli mniej obowiązków i mogli skupić się na rzeczach ważniejszych. Przeważnie w każdym domu znajduje się choć jeden zmechanizowany mieszkaniec. Gospodyni tak opowiada o swoim mieście i domu prowadząc nowe koleżanki do ich pokoju. Winx nie mogą się nadziwić. Nawet Tecna, nie będą tu tyle czasu, jest pod wrażeniem wszelkich postępów. Robot bagażowy zdążył w tym czasie już wnieść i ułożyć w szufladach rzeczy naszych bohaterek - to już było wspaniałe, ale to wcale nie koniec niespodzianek. Za chwilę dodał, że woda pod prysznicem jest o 10 stopni wyższa niż temperatura ich ciała, a ulubione szampony stoją przygotowane w łazience. Tylko skąd wiedział co dziewczyny lubią? Dla takiego robota to nic trudnego, wystarczyło, że przeskanował włosy każdej z nowych mieszkanek i zidentyfikował cząsteczki po ostatnim myciu - ot, cała filozofia. Dziewczęta wciąż stały z otwartymi ustami. Iris zaczyna kontynuować swoją opowieść o robotach. Winx dowiadują się, że każdy człowiek ma swojego robota asystenta, które pamiętają o wszystkim i pilnują, żeby niczego nie przeoczyć - żaden człowiek nie mógłby już się bez niego obyć. Na słowo "każdy" odezwała się Bloom, pytając czy Iris również ma takiego osobistego robota. A chwilę później ktoś pojawił się w pokoju.

Memox grzecznie się przedstawił - to właśnie towarzysz Iris. Uścisnął dłoń Stelli, elegancko się pochylił i stwierdził, że miło mu poznać księżniczkę Stellę z Solarii. Dziewczęta zamarły - jakim cudem wiedział kim jest Stella? Memox jakby zaczął się popisywać i powiedział wszystko co wie o naszej czarodziejce, a nawet rozpoczął interesujący Stellę temat nowej modnej kolekcji ubrań. Oczarowana dziewczyna wcale nie miała mu za złe, że tylko wiadomości na jej temat ściągnął i posiada w pamięci. Następnie wypróbowała jego umiejętności Musa. Memox bez żadnego problemu zaczerpnął informacje również o niej i trafnie zakomunikował, że nowe interesy jej ojca idą fantastycznie i nieprzewidziana jest katastrofa. Memox wydawał się idealnym towarzyszem dla wszystkich osób, jak nikt znał każdego człowieka i wiedział jak umiejętnie go zagadać. A to jak wyjątkowo delikatnie odnosił się do Iris jeszcze bardziej zafascynowało szczególnie Stellę. Memox grzecznie pożegnał się i odszedł. Księżniczka Solarii uważa, że ta dwójka jest zakochana! Szybko jednak jej komentarz uciszyła Bloom.

Iris podjęła swoją opowieść dalej. Tecna domyśliła się, że to właśnie musi być ten problem, o którym wspomniała wcześniej. Wszystkie słuchają uważnie zwierzeń dziewczyny. Iris podejrzewa, że roboty zaczęły mieć własną duszę i szykują bunt. Jeden z najbardziej zaawansowanych modeli jakiś czas temu odmówił wyłączenia się. Chodziło o model zwany Multimax ze sztuczną inteligencją najnowszej generacji, który został stworzy w celach obronnych. Robot zaczął twierdzić, że ma własne pomysły, plany na przyszłość i że może się rozmnażać konstruując inne, podobne maszyny. Uważa, że to jest jego własne życie, jest wolnym stworzeniem - zupełnie jak człowiek! Naukowcy uznali to jednak za błąd w systemie ina siłę chcieli go wyłączyć, ten jednak czym prędzej przebił się przez ścianę i uciekł. Multimax ukrył się, a wiele robotów udało się w jego ślady. Iris wie jednak, że Memox nie mógłby okazać się zdrajcą, i że jego komputerowy mózg rozwijał się w zupełnie inną stronę. Mówiąc to Iris pokazuje dziewczynom zeszyt z wierszami jakie napisał Memox. Dziewczyna ma pewność, że akurat on jest za czuły i za wrażliwy na bunt, nie byłby w stanie skrzywdzić ludzkiej istoty. Kiedy powiedziała o tej sprawie ojcu, on z jednej strony był pod wrażeniem umiejętności nabytych przez roboty... a z drugiej musiał być obiektywny i postawił wojsko w stan gotowości - dla dobra państwa i jego mieszkańców.

Klub Winx nie ma wątpliwości, jest niewątpliwie sprawa dla wróżek. Iris wykończona zwierzeniami i na nowo podenerwowana wychodzi z pokoju żeby się uspokoić. Winx, gdy już zostają same, dyskutują o tym, co myślą o zaistniałej sytuacji. Za to Stella nie daje za wygraną, ciągle twierdzi, że Memox i Iris są zakochani. Bloom jednak nie jest w stanie zrozumieć jak można kochać robota? Flora nie ma nic przeciwko i twierdzi, że zakochujemy się w osobach, które się o nas troszczą, które nas rozumieją. Musa dodaje, że liczy się inteligencja, i że te roboty są teraz tak samo inteligentce jak ludzie, a może nawet bardziej! Stella cała w skowronkach jest pewna, że to miłość. A za to głupie plotkowanie jako pierwsza dostaje od Bloom poduszką. Po chwili już wszystkie wdają się w poduszkową bójkę.

Nastaje wieczór. I kiedy zachodzi słońce, nagle wszystkie światła w mieście gasną. Stella, która właśnie brała prysznic, jest zniesmaczona, ponieważ nie zdążyła się opłukać. Okazuje się, że wszystko tutaj jest na prąd i kiedy go zabraknie nic już nie działa poprawnie. Chwilę później do drzwi puka Iris i informuje dziewczęta, ze właśnie rozpoczął się bunt. Wszystkie roboty uciekają w góry, nie ma już kto zajmować się obowiązkami, nie ma prądu i już nic nie funkcjonuje jak powinno. Memox również zniknął, ale Iris nie ma wątpliwości, że został do tego zmuszony! Chwilę później prąd znowu zostaje włączony, to zasługa awaryjnych generatorów. Szczęśliwa Stella leci z powrotem pod prysznic. Jednakże kiedy roboty zniknęły wszystko to, co robiły dotychczas muszą robić ludzie. W pałacu organizowane są dyżury - ktoś musi gotować, sprzątać... Winx postanawiają pomoc w tych czynnościach. Gotowanie jednak wcale nie idzie Stelli; wszystko, do czego się dotknie już później raczej nie nadaje się do jedzenia. Nawet magia nie pomaga, jeśli nie umie się gotować.

Tej nocy Iris śpi niespokojnie, męczą ją koszmary. Nagle budzi ją hałas! To Memox przyszedł wyjaśnić zaistniałą sytuacje i ostrzec dziewczynę przed grożącym jej niebezpieczeństwie. Niestety teraz musi już wracać, żeby inne roboty nie dowiedziały się, że tu był - mogłoby być bardzo gorąco. Niestety, ale nie zdążył się nawet pożegnać z Iris, a już znaleźli go dwaj strażnicy roboty. Memox bez oporu daje się złapać i zabrać ze sobą. Do pokoju wbiegają Winx słysząc jakieś tajemnicze i niepokojące hałasy. Iris boi się, że Memoxa zniszczą za zdradę, a ona nie może do tego dopuścić. Koleżanki chcą pomóc dzięki swoim magicznym zdolnością. Iris nie bardzo wie o co chodzi, ale wierzy Tecnie bezgranicznie. Ta wiara sprawia, że Winx przeobrażają się w Believix! Stella czym prędzej tworzy olbrzymi balon dla Iris, dzięki któremu bez problemu dostaną się w góry. Wszystkie wyruszają na ratunek Memoxowi.

Nasze czarodziejki przeszukują każdy widoczny metr gór, niestety nie tak łatwo na tym olbrzymim obszarze odnaleźć kryjówkę maszyn. Ale dzięki technologicznym zdolnością Tecny, która użyła tarczy wskazującej największe pole magnetyczne, w samą porę odnalazły co trzeba. Winx wracają do swojej normalnej postaci i pomagają Iris opuścić balon. Chwilę później dostrzegają niewyobrażalnie ogromne miasto robotów - są ich tysiące! A przy wejściu oczywiście straże, ale Tecna i jej wspaniałe logiczne myślenie ratuje grupę. Tym razem sama postanowiła przemienić się w robota i zaprowadzić Iris jako więźnia. Pozostałe czarodziejki czekają przed wejściem na odpowiedni moment. Tecna i Iris udaje się wreszcie odnaleźć Memoxa, ale ku ich zdziwieniu ten wcale nie ma kłopotów. Robot świetnie sobie radzi i właśnie przekonuje gwardzistów do swoim poglądów na temat wojny i buntu. Większość z nich go popiera. Uszczęśliwione tym faktem dziewczyny wracają do koleżanek i przekazują dobre wieści. Teraz dopiero zaczyna się prawdziwa akcja ratunkowa; trzeba uratować całą planetę. Memox pędzi do przywódcy buntowników. Multimax przez umiejętny podstęp cyborga przypadkiem opowiada mu o swoich prawdziwych planach dotyczących buntu. Tak naprawdę okazuje się, że Mulimax wcale nie chce wolności dla swojego ludu, ale władzy absolutnej! W tym czasie kiedy Memox toczy konwersację ze złym robotem, Winx umieszczają na całym dziedzińcu głośniki. Dzięki temu każda maszyna i każdy robot usłyszał jakie są prawdziwe cele ich przywódcy. Tak, jak przewidziały, nikomu tak ułożone sprawy nie podobają się. Roboty są za Memoxem i chcą żeby to on został ich przywódcą. Mulimax nie mając już żadnego poparcia nie może nic zrobić. Wszystko kończy się szczęśliwie, gdy wracają do domu. Od tej pory każdy robot miał takie same prawa jak ludzie. Ten kto chciał mógł wrócić do rodziny, u której mieszkał, a inne zacząć całkiem nowe życie.


AUTOR: TEYAQ


« POWRÓT «