Singyu to magiczne istoty zamieszkujące bardzo smutną, ciemną i niemiłą krainę. Wyglądają jak mnisi w czarnych pelerynach i w białych maskach, których twarze są wiecznie smutne. Kiedyś musiały udać się tam Strażniczki, ponieważ Singyu - stwory o wiecznie smutnych twarzach - porwały Yan Lin. W.I.T.C.H. przedostały się do tego świata za pomocą magicznego portalu, który dostały od Wyroczni. Kiedyś świat ten wcale nie był taki. Było tu mnóstwo bujnych roślin, wszędzie panował spokój i radość. Singyu nie mogli tworzyć tylu pięknych rzeczy, gdyż z czasem ich wyobraźnia wyblakła, a ponieważ byli (jak sami siebie nazywali) "dumnym ludem wyobraźni", bez niej nie mogli utrzymywać swojego świata. Powoli tracili nadzieję, a przez ten fakt ich świat zaczął pogrążać się w ciemnościach. Mieszkańcy potrzebowali Yan Lin, ponieważ jej radość życia i mądrość mogłaby pomóc odbudować krainę. Ale W.I.T.C.H. miały o wiele lepszy pomysł, a zaczęły odbudowę świata Singyu od kwiatów. Czarodziejki pokazły magicznym mieszkańcom, że doskonale sami poradzą sobie w odnowie świata i na pewno jeszcze nie raz na ich twarzach pojawi się uśmiech.