Przyszedł czas wiosennych porządków, zmian, spotkań z rodziną i nowych przyjaźni. A z racji tego, iż jest to również czas wolny od pracy, obowiązków i szkoły ja również pozwoliłam sobie na małe porządki, nie tylko w domu ale również i na stronie. Po pierwsze nastąpiła zmiana szablonu na o wiele ładniejszy (szczerze mówiąc włożyłam w niego o wiele więcej pracy niż w poprzedni), ponieważ robiony ponownie z pasją! Nareszcie wróciła mi chęć do zabawy grafiką! Bo już od dawna nie zrobiłam nic co by na grafikę na poziomie wyglądało... no, ale jednak nie zapomniałam jak to się robi. Jestem z siebie bardzo dumna. Pewnie przeglądając stronę zauważyliście, że nie tylko wygląd się zmienił, ale również sposób w jaki miałam zamiar tworzyć stronę się uległ zmianie. Dlaczego zrezygnowałam z flasha? Ponieważ muszę zakupić pełną wersję dobrego programu do tworzenia grafiki we flashu. Niestety ale ciągłe ponowne instalowanie pragramu, który ma tylko 30 dni ważności jest męczące i nie da się tak działać na dłuższą metę. Chwilowo strona i opisy będą wyglądać "tradycyjnie" + oczywiście moje wyjątkowe pomysły. xD Dostałam bardzo motywujący komentarz ostatnio od pewnej osóbki i postanowiłam rzeczywiście zacząć robić coś więcej. Możliwe, że skupiałam się głównie na wyglądzie a z zawartością było mniej ciekawie... Proszę o wybaczenie, jeśli chodzi o zabawę grafiką, ale nie mogę się powstrzymać. Tak, jak wspomianałam znowu mam wenę twórczą i muszę się pobawić w photoshopie. Hehe. Oczywiście teraz postarałam się to nadrobić i dodałam co nieco z informacji. Zaczęłam przynajmniej. Najwięcej zabawy jednak sprawiają mi opisy naszych Czarodziejek. Chciałabym aby były obszerne, przejrzyste i ciekawe. Cały czas kombinuje jakby tutaj zaprojektować te opisy. Ale jestem na dobrej drodze. Mam nadzieję... xD Wiecie co? Po raz pierwszy od bardzo dawna latałam po kioskach w okolicy i szukałam najnowszego W.I.T.C.H.a... I prawie nigdzie go nie było. Dopiero w piątym czy nawet w szóstym kiosku mogłam go dostać. W.I.T.C.H.a ostatnio kupuję w empiku przy okazji razem z innymi czasopismami. A tym razem poszłam po prostu do kiosku i nie ma. Ledwo był piątek - dzień, w którym W.I.T.C.H. trafił do kiosku a już go nie ma. Naprawdę dziwna sytuacja. I ciekawa jestem czy to dlatego, że sprzedawcy zamiawiają tylko po jednym numerze (bo zamawiają na pewno, za każdym razem słyszałam: "Już nie mamy, sprzedał się") czy on naprawdę tak szybko znika? Naprawdę byłam w szoku... A jak to u was z W.I.T.C.H.em?